Często kiedy wieje, czuję niepokój, nosi mnie, nie mogę sobie znaleźć miejsca. Kilka dni temu był taki dzień. Kiedy zastanawiałam się, jak sobie pomóc, przypomniał mi się przepis na relaksującą herbatkę.
A więc do rzeczy.
Przepis otrzymałam od Pani Grażyny Kotlorz po konsultacji ajurwedyjskiej na uspokojenie doszy Vata. Według przepisu wszystkie składniki stosujemy w uznanych przez siebie proporcjach. Tak więc do perfekcji dochodzimy metodą prób i błędów. Podane przeze mnie są wynikiem tychże eksperymentów. Otrzymany napój będzie nieco zawiesisty, o wyrazistym, ostrym smaku. Na początek można spróbować z większa, niż używana przeze mnie, ilością wody.
Składniki :
Goździki – 5 sztuk
Korzeń lukrecji – 1 kopiasta łyżeczka
Cynamon – 1 łyżeczka
Suszony mielony imbir – 1 łyżeczka
Owoc kopru włoskiego – ½ łyżeczki (albo tymianek – 1 łyżeczka, to już wariant opracowany przeze mnie 🙂 )
Woda świeżo przegotowana – ½ litra
Do wody dodajemy wszystkie zioła i przyprawy. Całość gotujemy chwilę na małym ogniu. Odcedzamy, przelewając do ulubionej filiżanki, to bardzo ważne 🙂 . Popijamy, ciesząc się słodkim, korzennym smakiem i czując, jak każdy łyk nas rozgrzewa i uspokaja.
Herbatka świetnie sprawdza się też przy przeziębieniach, wychłodzeniu, działa nasennie.
Naturalnie, jeśli nie miałeś do czynienia, z którymś z tych składników i nie wiesz, czy jest dla Ciebie wskazany, przestudiuj informacje na opakowaniach ziół, zachowaj ostrożność.