Nie jest przekonana, czy to dla niej. Najchętniej otulona kocem zostałaby na fotelu, czytając książkę i popijając herbatkę. Wie jednak, że coś zrobić ze sobą i dla siebie trzeba, bo w przeciwieństwie do swoich koleżanek, Vaty i Pitty, ma wrażenie, że tyje od samego patrzenia na jedzenie. Mata rozłożona i co teraz?
Joga dla Pitty
Zapracowana, zagoniona, działająca na najwyższych obrotach. W końcu, odhaczając kolejną pozycję na swojej długiej liście rzeczy do zrobienia, pojawia się na macie. Jak powinna praktykować, aby nie nakręcić się jeszcze bardziej? Co pomoże Picie wyciszyć nieco wewnętrzny ogień? Czytaj dalej „Joga dla Pitty”
Good morning!
I like to start my yoga classes with a small ritual. It also accompanies me in the mornings as a shot of positive energy for the rest of the day and an act of self-love. Because I am worth it 🙂 Czytaj dalej „Good morning!”
Joga dla Vaty
Podekscytowana, pełna entuzjazmu staje na macie. Uwielbia próbować nowych rzeczy, odwiedza różne szkoły, eksperymentuje, wciąż poszukując czegoś odpowiedniego dla siebie. Jaka praktyka da Vacie najwięcej korzyści?
Asany, czyli miejsce psa w tradycji jogi
Joga jest niezwykle bogatą tradycją sięgającą kilku tysięcy lat wstecz. Jest świętą nauką o samourzeczywistnieniu, pozwalającą wyrwać się ze świata ułudy – źródła cierpienia.
No dobrze. A gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla psa z głową w górę czy też w dół? Czytaj dalej „Asany, czyli miejsce psa w tradycji jogi”
Ayurvedic dance of elements
In the beginning was the Universal Soul, Pure Consciousness. From it came the original, sacred sound of Om. Its vibration created space (akasa). Under the influence of sound, the space began to swirl, creating air (vayu). The swirling air and space rubbed against each other, creating energy – fire (agni) was born. The fire was burning and its heat caused the air to condense – water (jala) was formed. Water mixed with fire, air and space, gave birth to earth (prthivi). Czytaj dalej „Ayurvedic dance of elements”
Odchudzanie na słodko
Słodkie, a nie tuczy! Co więcej, nie tylko nie tuczy, ale i odchudza. Jednym słowem miód.