Kiedy pojawił się na blogu wpis o płukaniu ust olejem, jedna z koleżanek powiedziała mi: Fajna sprawa, trochę tych olejów w domu mam, a nie przyszło mi do głowy takie ich użycie.
W moim domu oleje w większości wyemigrowały z kuchni do łazienki. Kokosowy, konopny, sezamowy, orzechowy, z pestek dyni, wszystkie czekają na swoją kolej żeby umilić mi wieczór.